1

W szaroburym krajobrazie mroźnego poranka przemyka przygarbiona, zakapturzona i lekko zataczająca sie postać mężczyzny, znanego bliżej jako lokalny żul.
- bzybki pan - stwierdza młodsza poważnie, patrząc wyczekującym wzrokiem.
- brzydki? Czemu? - udaję zdziwienie, bo głupio tak po prostu przytaknąć.
- nie jest ładny. Po pjostu bzybki.

Komentarze